E-commerce 2022: Sprawdź jakie trendy zdominują rynek sprzedaży online! Przeczytaj opinie ekspertów

Jak rozwinie się branża e-commerce w 2022 r.? Zapytaliśmy o to osoby, które mają realny wkład w jej tworzenie i rozwój. Dziękujemy: Jakub Pietraszek z Booste, Marcelina Lipska z F1Brand, Jakub Hellwig z Joyful, Gabriel Besta z Medializer, Joanna Pawłowska-Tomczak z Medializer, Marek Biernacki z Mokka, Krzysztof Semp z Profitcrew, Rafał Gawłowski z Samito, Maciej Grad z SemCore, Adam Miziołek z Twisto i Aleksandra Boniecka z Widoczni za to, że chcieliście się podzielić z nami swoimi spostrzeżeniami. Do lektury zapraszamy wszystkich związanych z e-commerce i sprzedażą on-line. Naprawdę warto!

E-commerce i wielka niewiadoma

Jeszcze nigdy sytuacja w e-commerce nie była tak dynamiczna, jak w ostatnich dwóch latach. Wystarczy tylko wspomnieć, że co piąty sklep internetowy rozpoczął działanie właśnie w czasie pandemii. To ona stała się katalizatorem zmian, na które w innych warunkach musielibyśmy jeszcze zaczekać, a e-commerce doskonale odnalazł się w nowych warunkach. Mimo otwarcia gospodarki trend wcale nie zwolnił, a branża cały czas przeżywa rozkwit. Sytuacja zmienia się tak dynamicznie, że trudno przewidywać przyszłość. Spojrzenie choć na kilka miesięcy do przodu wydaje się obarczone dużym ryzykiem. Jak w takich warunkach mają odnaleźć się właściciele sklepów i firmy tworzące polski e-commerce? Zapytaliśmy u źródła i zebraliśmy wypowiedzi i przewidywania osób, które od lat od wewnątrz obserwują rozwój branży. 

Oddajemy głos ekspertom:

 Jakub Pietraszek, co-founder i CEO – Booste

„Raptowne wzrosty na postpandemicznym rynku e-commerce to nie tylko coraz większa liczba osób kupujących w sieci. To także rosnąca liczba e-sklepów, które chcą do nich dotrzeć ze swoimi produktami. We wrześniu br. na rynku było ponad 50 tys. zarejestrowanych e-commerce’ów, podczas gdy pod koniec czerwca 2019 r. było ich zaledwie prawie 40 tysięcy. W ciągu dwóch lat przybyło więcej niż 10 tys. nowych e-sklepów!

Rosnąca liczba e-sklepów oznacza intensywną konkurencję. Nie wystarczy już tylko po prostu założyć e-commerce – trzeba jeszcze umieć go sprzedać klientom. Tutaj przydaje się strategia: dobry produkt, przemyślane UX/UI, i – last but not least – ściśle targetowane działania marketingowe. Gdy każdy korzysta z reklam w Google czy w social mediach, trzeba nie tylko umieć sięgnąć po ten sam środek, ale robić to dużo lepiej. Potrzebny jest zatem nie tylko budżet, ale również wsparcie merytoryczne z zakresu marketingu.

Obie rzeczy można uzyskać dzięki revenue-based financing w Booste. Ta firma oferuje nie tylko formę pożyczki z elastycznym modelem spłat dostosowującym się do obrotów e-sklepu, ale również pomaga w połączeniu sprzedawców z ekspertami e-commerce, aby wesprzeć ich w efektywnym wykorzystaniu udostępnionego kapitału.”


Marcelina Lipska – F1Brand – Digital Consultant & Strategist

„Nie byłabym sobą gdybym nie napisała, że 2022 będzie rokiem data-driven e-commerce! Jak mantrę powtarzam, że naszą największą konkurencją są problemy naszych Klientów, a nie inne firmy. Każdego roku analizuję e-commerce’y i na palcach jednej ręki mogę policzyć sklepy, które mają poprawnie wdrożoną analitykę, mierzą dane ilościowe i jakościowe, rozumieją problemy i potrzeby swoich Klientów. Wszyscy tak bardzo skupiamy się na konwersjach, ROAS-ach, zapominając, że po drugiej stronie ekranu zawsze jest człowiek. Zadbajcie o doświadczenia Waszych Klientów, sprawcie, żeby się nie frustrowali podczas zakupów online, nie musieli zoom’ować, odświeżać stron – rozwiążcie problemy, które napotykają każdego dnia w Waszych sklepach, a zobaczycie, że sami będą wracać. 

Nie ma tygodnia, żebym nie widziała przepalonych tysięcy złotych na remarketing na porzucone koszyki, bo nikt tak naprawdę nie sprawdził przyczyny, tylko książkowo odpalił kampanie. Przestańcie wróżyć z fusów czy korzystać tylko z Google Analytics i strategii „mi się wydaje”. Wyjdźcie, ze swoich baniek marketingowych czy sprzedażowych i zacznijcie analizować dane jakościowe, zainstalujcie np. cux.io i sprawdźcie wzorce zachowań Waszych Klientów, bo być może oni wcale nie mieli intencji zakupowej. W 8/10 przypadków brak sprzedaży wynika z tego, że budujecie nieobserwowalne i nieanalizowalne strony, które nie są user friendly, ładują się na mobile przez 7 sekund, użytkownicy mają mnóstwo rozpraszaczy, źle dobrane komunikaty – nie rozumiecie swoich Klientów. 

Możecie wprowadzać kolejne automatyzacje, odpalać Tik-Toka i nowe kampanie, skalować się na kolejne rynki – tylko, że efekt wciąż będzie taki sam. Bycie data-driven to konieczność, nie moda, bez względu na to czy jesteś małym czy wielkim e-commerce. Im szybciej to zrozumiecie, tym prościej będzie Wam realizować cele biznesowe. 

Pamiętajcie, że dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek ludzie chcą być częścią jakieś społeczności, sprawcie, aby byli częścią Waszych marek i za Wami tęsknili.”

 

Jakuba Hellwig Owner & Business Partner - Joyful

„Rok 2021 był rokiem zakupów w Internecie. Coraz więcej osób przekonuje się do zamawiania towarów  w sieci. Pandemia poruszyła grupy klientów, które do tej pory były uważane za mniej dostępne dla sklepów internetowych. Wystarczy tylko wspomnieć, że z sieci korzysta coraz więcej seniorów oraz osób z miasteczek i wsi. Z pewnością jest to związane nie tylko z upowszechnieniem zakupów internetowych, ale również ciągłym rozwojem firm logistycznych, które docierają z usługami do mniejszych miejscowości. W najbliższym roku ten sektor będzie się nadal rozwijał. Jeszcze więcej klientów zyska dostęp do automatów paczkowych, zwroty produktów będą łatwiejsze, a czas oczekiwania na przesyłkę zostanie skrócony do minimum. Wielu operatorów już teraz zapowiada rozwój systemów łatwych płatności oraz usług w systemie BN:PL, które spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem przez klientów.

Joyful się nieustannie rozwija. Każdego miesiąca do marketplace'u dołączają nowe marki. Rośnie również liczba odwiedzających. Niestety w dużej mierze jest to związane nie tylko z  rozwojem handlu w sieci, ale również coraz mniejszą dostępnością butików stacjonarnych, które  znikają zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. Duże marki wypierają małych sprzedawców, których klienci wybierali nie tylko ze względu na ceny czy asortyment, ale również relacje. Taka sytuacja jest pewnym wyzwaniem dla właścicieli e-sklepów z odzieżą. Wystarczy tylko spojrzeć na profile butików internetowych w mediach społecznościowych. Popularne są też transmisje w mediach społecznościowych połączone z zakupami na żywo.

W 2022 roku tempo rozwoju rynku e-commerce nie powinno zwolnić. Klienci przyzwyczaili się do wygody internetowych zakupów, a sprzedawcy robią wszystko, by jak najbardziej ułatwić i usprawnić realizację zamówień. Dzięki zamknięciu w domach i mniejszej dostępności do galerii handlowych wiele osób zostało zmuszonych do tego, by wyjść poza strefę komfortu i spróbować zakupów w sieci. Przy wysokiej jakości obsługi okazało się, że dla wielu zamówienie, zmierzenie w domu, a nawet odesłanie produktu jest wygodniejsze niż wyjazd do galerii.”


Marek Biernacki – Chief Executive Officer – Mokka Polska

„Udział e-handlu w sprzedaży detalicznej rośnie błyskawicznie. Przybywa klientów, którzy przed pandemią nie robili zakupów online, a teraz docenili ich wygodę. Rośnie też liczba e-sklepów. Z wyliczeń firmy PwC wynika, że w 2020 r. rynek e-commerce wart był 80 mld zł. W tym roku? może on przekroczyć 100 mld zł i osiągnąć 10-procentowy udział w całym rynku detalicznym.  

Bardzo silnym trendem 2021 r. jest rozwój omnikanałowości, czyli zapewnienie takich samych możliwości zakupów konsumentom bez względu na kanał sprzedaży. Chodzi już nie tylko zapewnienie dostępu do produktów przez internet i stacjonarnie, ale o zaawansowane zarządzanie stanami magazynowymi i sprzedażą, tak by zapewnić klientom wybór kanału i dostępność wszystkich produktów. Trend ten obejmuje też naturalnie dostępne metody płatności w tym płatności odroczone. Klienci oczekują dostępności danego rozwiązania niezależnie od kanału dokonywania zakupu. Warto tu zaznaczyć, że Revo Technologies działające pod marką Mokka, od wielu lat udostępnia swoje rozwiązanie właśnie w modelu „omnichannel”.

Uważam, że rozwój rynku przyspieszy również tzw. q-commerce, nazywany też dostawą na żądnie. W modelu tym zakupy mają być dostarczane najpóźniej 30 min. od złożenia zamówienia. W ten sposób dostarczana jest przede wszystkim świeża żywność. Skorzystanie z usługi wymaga tylko zainstalowania aplikacji mobilnej sklepu. Q-commerce łączy więc zalety handlu elektronicznego z pojawiającymi się na rynku innowacjami. 

Z moich obserwacji wynika, że klienci coraz częściej przywiązują wagę do ochrony środowiska i oczekują tego od marek. Eko e-commerce będzie więc przybierał na sile. Sądzę, że niskoemisyjny transport, eliminacja plastiku w produktach, stosowanie biodegradowalnych opakowań i wspieranie ekologicznych akcji społecznych, to jedyny sposób na pozyskanie konsumentów, którzy są coraz bardziej świadomi koniecznych zmian – również w handlu. Działalność CSR nie tylko pozwala na budowanie pozytywnego wizerunku firmy, ale wpływa również na zaufanie konsumentów. Ekologia staje się więc jednym z głównych trendów także na rynku e-commerce. 

Sprzedaż internetowa w 2022 będzie musiał spełniać nie 3, a 7 ekologicznych założeń. Kiedyś to było 3R - z ang. Reduce, Reuse i Recycle, teraz dochodzi Rethink, Repurpose, Recover i Refuse. To podstawa również ReCommerce, czyli handlu z drugiej ręki. To nawet nie trend a moda zwolenników idei „zero waste” świadomych konieczności zrównoważonego rozwoju. Coraz chętniej będziemy dawać drugie życie nie tylko ubraniom, ale także różnym akcesoriom, sprzętom elektronicznym, ale nawet towarom luksusowym.”

 

Aleksandra Boniecka - Specjalistka ds. marketingu internetowego - Widoczni
 
"Rok 2020 zaskoczył większość przedsiębiorców, dlatego już w 2021 wiele z nich zaczęło mocniej inwestować w e-commerce. Powszechność prowadzenia sprzedaży w sieci przekłada się na rosnącą siłę contentu, dlatego to właśnie tworzenie treści będzie jednym z największych wyzwań w 2022 roku. Każdego dnia pojawiają się w sieci kolejne artykuły, w skutek czego na większość słów kluczowych jest więcej przygotowanych treści im odpowiadających niż osób ich szukających. Przykładowo na hasło „sukienka” Google prezentuje 43 miliony wyszukiwań, a tę frazę w wyszukiwarkę wpisuje 301 tysięcy osób miesięcznie. Chcąc się wyróżnić, konieczne jest tworzenie najwyższej jakości treści.

Artykuły powinni przygotowywać specjaliści z branży, którzy wyczerpią dany temat. Treść należy wzbogacać o filmy, obrazy, nagrania dźwiękowe i przede wszystkim należy nadać jej własną perspektywę. Świetnie się sprawdzą tutoriale wykorzystania danego produktu, porównania różnych ofert ze sklepu, rankingi bestsellerów - różne formy contentu, które przybliżą klienta do oferty. W skutek pandemii znacząco zwiększyło się wykorzystanie mobilnego wyszukiwania głosowego, co warto mieć na uwadze w 2022 roku. Według Google już 27% użytkowników online na całym świecie korzysta z wyszukiwania głosowego na urządzeniach mobilnych. Dobrym rozwiązaniem będzie zoptymalizowanie treści pod wyszukiwanie głosowe m.in. poprzez wykorzystanie fraz long tail, lokalnych słów kluczowych i zapytań w formie pytań: “jak zrobić...”, “gdzie znaleźć...” itp. Warto też pracować nad zwiększeniem domain authority, ponieważ strony z większą liczbą linków częściej pojawiają się w wynikach wyszukiwania głosowego.

W 2022 roku należy również przyłożyć większą wagę do UX. Dobrze zaprojektowana strona ma kluczowe przełożenie na sukces pozostałych działań. Na pozytywne doświadczenia użytkownika na stronie wpływa między innymi sam content. Treść, która pozwala mu znaleźć odpowiedź na jego pytanie, sprawia, że chętniej skorzysta z oferty sklepu. Należy zadbać o czytelne menu, obecność wyszukiwarki na stronie i zastosowanie breadcrumbs przy stronach z wieloma kategoriami. W kwestii UX coraz ważniejszą rolę pełni także dostępność stron dla osób z niepełnosprawnościami. Dobrze przygotowana strona pod kątem użyteczności pozwala lepiej wybrzmieć przygotowanemu contentowi."

 


Krzysztof Semp – CEO Profitcrew

„Ostatnie miesiące w e-commerce są niesamowicie ciekawe. W Polsce i za granicą dzieję się naprawdę dużo – pojawiają się nowe marketplace’y, ale i stare starają się poszerzać swoją ofertę oraz stawiają na innowacje. Trend ten zdecydowanie utrzyma się również w roku 2022.

Do najciekawszych zdecydowanie należy parcie Amazon na Polskę. Jak wiadomo Amazon rozpoczął działalność w naszym kraju w marcu 2021 i tak naprawdę niezbyt dużo się działo oprócz odpalenia strony amazon.pl. Aktualnie mamy już Amazon Prime w Polsce, czyli dostęp do darmowej dostawy od 1 zł, darmowych zwrotów, platformy Amazon Prime Video (konkurenta netflix’a) oraz Amazon Prime Gaming i Twitch Premium – i to wszystko za 49 zł rocznie, czyli ok. 4 zł miesięcznie. Ten ruch sprawił, że dla Allegro „podłoga stała się lawą” i musi nasza rodzima platforma działać. Allegro Smart jest w tym momencie opcją po prostu słabą w porównaniu z Amazon Prime – i z tym właśnie Allegro musi coś zrobić. Zaczęły się testy dostaw od 1zł w Smarcie, Allegro również otworzyło swój magazyn fulfilmentowy, który ma konkurować z centrami logistycznymi Amazon. To co zobaczymy w przyszłym roku to jeszcze większe konkurowanie pomiędzy światowym a lokalnym gigantem.

Do Polski przywędrowała również kolejna platforma z Chin – Shopee. Jest to kolejny gigant, który po Aliexpress daje możliwości chińskim sprzedawcom atakowania polskiego konsumenta bardzo korzystnymi cenami.

Więcej marketplace’ów w Polsce oznacza większą konkurencję pomiędzy firmami. Ostatecznie jest tego wygrany i przegrany: Wygrany – klient, który będzie miał większą, bardziej różnorodną i korzystną ofertę; Przegrany – sprzedawca, który uzależnia się coraz bardziej od tych platform, bo to one z roku na rok absorbują większy udział w rynku sprzedaży on-line.

Siłę marketplace’ów pokazało chociażby Pepco, które zrezygnowało z pomysłu własnego ekosystemu do sprzedaży, na rzecz Allegro i Amazon. To świadczy o tym, że giganci, którzy są w stanie wykupować sloty reklamowe w gogle, wygrywać ceną w porównywarkach cenowych, przyciągać klientów szeroką ofertą, specjalnymi programami i super promocjami (Smart Week, Amazon Prime Day) są zdecydowanie przyszłością. Coraz częściej zdarza się, że właściciele marek i producenci pojawiają się na markeplace’ach sami z pominięciem swoich dystrybutorów. Tym samym uważam, że sprzedaż on-line dąży do sprzedaży bezpośredniej B2C prowadzonej przez producentów oraz ich oficjalnych dystrybutorów, najczęściej w obrębie największych platform sprzedażowych.”


Rafał Gawłowski – Founder & Boardmember w Samito

„Wygoda klienta, czyli szerzej "customer experience", to już nie tylko jeden z najistotniejszych trendów w e-commerce, ale konieczność. Ogromna konkurencja i rozwój technologii rozpieściły klienta, dając mu tak szerokie możliwości wyboru jak nigdy wcześniej. Dla rosnącej grupy konsumentów szybkość i wygoda w robieniu zakupów online staje się równie ważna jak cena produktu. Dotyczy to w szczególności najbardziej zamożnej, a więc i atrakcyjnej grupy. Oznacza to, że sklep ma często tylko jedną szansę na przekonanie i przywiązanie klienta do siebie. 

Jak to osiągnąć? Poprzez indywidualne podejście i budowanie relacji z klientami. Tutaj segmentacja już nie wystarcza. Klient chce czuć się wyjątkowy, a nie wrzucony do worka z innymi, „podobnymi" do siebie. Słowo klucz to "kontekst". Mamy już rozwijany przez światowych gigantów „context search". Teraz pora na „context shopping". 

"Context shopping" to głęboka personalizacja, pozwalająca zrozumieć, a nawet przewidzieć potrzeby klienta, dotrzeć do niego nie tylko z odpowiednim produktem, ale również w odpowiednim czasie. Do tego dochodzi wybór odpowiedniego kanału, tak, żeby pojawiać się tam, gdzie już skupiona jest uwaga odbiorcy - mobile, social media, komunikatory. Dopełnieniem „context shopping" jest skuteczna analiza posiadanych już danych i idealne dopasowanie samej formy i treści komunikatu”


Maciej Grad, Brand Manager w SemCore

„Na podstawie mojego doświadczenia, przekonany jestem, że pewien pozytywny wpływ na przyszłość sprzedaży online zwłaszcza w segmencie b2c będą miały takie przestrzenie jak social commerce, nowe metody płatności, opóźnione płatności, sprzedaż live czy sztuczna inteligencja. Na pewno każdego dnia właściciele sklepów internetowych będą jeszcze bardziej musieli zwracać uwagę na marketing w pełnym wymiarze. Co to znaczy? Nie tylko reklama, ale przede wszystkim uwiarygodnienie firmy odpowiednimi RTB (reason to believe): certyfikaty jakości, darmowe dostawy, darmowe zwroty, jasny i transparentny regulamin płatności, prywatność itd. 

Kolejny ważny aspekt pełnego marketingu to odpowiednie opisy produktów, przejrzystość strony, łatwość znajdowania produktów, up selling i cross selling. Tak jak w sklepach offline, tak w ich wirtualnych odpowiednikach bardzo ważny jest merchandising. Moim zdaniem po części UX jest takim merchandisingiem w wersji online. Owe doświadczenia użytkowników są w mojej opinii wciąż największym trendem e-commerce. W dodatku, jeśli możemy połączyć user experience, ze statystycznie najlepiej generującym ruch kanałem, jakim jest SEO, to będzie to prawdziwy game changer w 2022 roku. 

W naszej agencji połączenie SEO i UX stosujemy już u wielu klientów, choć to wciąż niezbyt popularny zestaw działań. Dlatego, jeśli miałbym odpowiedzieć jednym zdaniem na pytanie, co będzie trendem dla e-commerce w 2022, który pozwoli zwiększyć sprzedaż? Odpowiedziałbym trzema literami: S-X-O. Warto pamiętać o świadomości lejka marketingowego. SXO pomaga w tym systemie gromadzić kaloryczny ruch, ale i również bardziej wartościowe bazy remarketingowe do kanałów performance. Kompleksowość w e-commerce jest wskazana.”


Adam Miziołek, country manager Twisto w Polsce

„Rynek sprzedaży online wciąż rośnie. Zgodnie z badaniami PwC prognozowany średnioroczny wzrost e-commerce ma wynieść ok. 12%, a w 2026 r. polski rynek e-handlu osiągnąć wartość 162 mld zł brutto. Klienci częściej i więcej kupują w sieci, ale też mają coraz wyższe oczekiwania. Chcą szybciej otrzymywać zamówiony towar, więc nadal mocnym trendem jest same day delivery. Zmienia się również podejście klientów do płacenia za zakupy. Dlatego dominującym i jednym z najgorętszych tematów w e-commerce są obecnie płatności kup teraz, zapłać później.

To nowoczesna forma opłacania zakupów, dzięki której klienci mogą przetestować produkt, przed jego opłaceniem. BNPL pozwala im elastycznej rozporządzać swoim budżetem – wybierając płatności odroczone, mogą skorzystać z atrakcyjnych promocji, nie naruszając swoich środków zgromadzonych np. na koncie oszczędnościowym. 

Ta forma finansowania zakupów mocno zyskała na popularności w ostatnich miesiącach. Wzrost BNPL wzmocniła m.in. pandemia, która spowodowała, że gospodarka jeszcze bardziej zwróciła się w stronę cyfrową – w Europie Środkowo-Wschodniej przed wybuchem COVID-19 sprzedaż on-line odpowiadała za ok. 5-10 proc. handlu detalicznego, obecnie jest to 20-30 proc. 

Kluczowe znaczenie we wzroście popularności płatności odroczonych mają również czynniki społeczno-ekonomiczne. W czasach, gdy część klientów, w ogóle nie ma dostępu do bankowych źródeł finansowania, np. ze względu na formę zatrudnienia, płatności „kup teraz, zapłać później” dla wielu osób stały się alternatywą kredytów celowych czy kart kredytowych, a w okresie niepewności ekonomicznej – sposobem np. na wydłużenie okresu spłaty i rozłożenie płatności na raty za zakupy online. Dodatkowo, zwłaszcza dla młodych osób, BNPL to sposób na to, aby nie wiązać się z bankiem długoterminową umową. 

Według analityków Bain & Company płatności odroczone wyprą z rynku takie produkty jak karty kredytowe. Usługi BNPL są po prostu bardziej dostępne. Łatwiej z nich korzystać i budują lepsze doświadczenie użytkownika. UX jest ich ważnym elementem. Dlatego tym, co wyróżnia płatności odroczone, jest wygodna i szybkość – aby wykonać płatności online Twisto, wystarczy jedno kliknięcie, płacąc kartą kredytową zazwyczaj trzeba wpisać jej numer.

Jednak nie tylko klienci są zainteresowani BNPL. Wzrost popularności tej usługi widzimy również z perspektywy e-commerców. Obecnie już nie tylko branża fashion wprowadza płatności odroczone, ale również inne sektory. W ostatnich miesiącach Twisto wdrożyły e-sklepy z branży elektronicznej, farmaceutycznej, a nawet food delivery. Płatności odroczone eliminują bowiem problemy, które powstrzymują klientów przed złożeniem zamówienia –  nie tylko umożliwiają sprawdzenie produktu przed jego opłaceniem, lecz także pomagają sfinansować zakupy, gdy w danym momencie brak jest wystarczających środków finansowych. Z badań Zip prowadzonych wśród e-sklepów z całego świata wynika, że 96 proc. merchantów, którzy wdrożyli płatności odroczone, odnotowało pozytywne efekty dla swojego biznesu. Mowa m.in. o zwiększeniu średniej wartości koszyka zakupowego (79 proc.), wzroście przychodów ze sprzedaży internetowej (76 proc.) czy wyższej konwersji sprzedaży (75 proc.). 

Merchanci oczekują rozwiązań omnichannel. Dlatego w świecie BNPL wiele mówi się również o gorącym trendzie, którym są odroczone płatności w sklepach stacjonarnych. Twisto szybko odpowiedziało na ten popyt i już od ponad roku ma takie rozwiązanie w swoim portfelu. Nasi klienci mają do dyspozycji nie tylko płatności odroczone, ale też m.in. aplikację, kartę wirtualną i fizyczną Mastercard – za pomocą których mogą dokonywać płatności także w sklepach stacjonarnych. Otrzymują więc płatności odroczone dostępne i wygodne w online, jak i offline. To naturalny kierunek rozwoju. 

Tak samo jak ekspansja zagraniczna polskich e-commerców, o których głośno zrobiło się za sprawą Allegro. Dzięki połączeniu Twisto z Zip, nasi partnerzy, którzy myślą o ekspansji na inne rynki, będą mogli skorzystać z know-how i doświadczenia globalnego liderem BNPL. Ułatwimy im wejście na zagraniczne rynki, dzięki integracja przez jedno API, która wystarczy, aby uzyskać dostęp do płatności odroczonych na 5 kontynentach.

Bez wątpienia usługi BNPL są jednym z topowych tematów sprzedaży online. W ciągu dwóch lat wartość wydatków dokonanych z wykorzystaniem płatności odroczonych na całym świecie wzrosła ponad 300 proc. Są kraje, gdzie usługi BNPL są już czymś tak normalnym, że nie stanowią dla klientów żadnej nowości – mowa tu o Stanach Zjednoczonych, Australii czy Wielkiej Brytanii, które wyznaczają ścieżkę rozwoju tej usługi. Polski rynek nieznacznie odbiega od Zachodu, ale rozwija się bardzo dynamicznie. Obecnie usługę BNPL oferuje ponad 30 proc. największych polskich merchantów, a ostatnie badania Twisto pokazały, że 60 proc. Polaków słyszało już o rozwiązaniu buy now pay later.”


Joanna Pawłowska- Tomczak Content Marketing Manager – Medializer.pl

„Liczba przedsiębiorców zaczynających przygodę ze sprzedażą w Internecie cały czas rośnie. Co ważne, sprzedawcy doceniają potencjał content marketingu. Jeszcze do niedawana briefy od klientów ograniczały się do technicznych aspektów funkcjonowania marki. Obecnie coraz więcej osób zwraca uwagę na tematy związane z budowaniem marki i relacji z klientami za pośrednictwem tekstów na stronie. Co więcej, właściciele firm chcą mieć realny wpływ na to jak marka będzie postrzegana w sieci. To świetna okazja dla specjalistów od content marketingu z doświadczeniem i umiejętnościami, którzy obecnie cieszą się dużą popularnością na rynku pracy. 

Ostatnie lata to z pewnością doskonały czas dla content marketingu. Google waloryzuje dłuższe teksty dobrej jakości, a klienci chętnie w nie inwestują, licząc na długofalowe zyski. Co więcej, dobry content rzeczywiście procentuje i zwiększa liczbę leadów pozyskiwanych wprost z wyszukiwarek. Warto przy tym zaznaczyć, że content to nie tylko teksty na strony www zoptymalizowane pod SEO. Dużą popularnością cieszą się również treści do mediów społecznościowych. W dobie ogromnej konkurencji, content wysokiej jakości zredagowany tak, by przyciągnąć klientów i budować relacje, potrafi otworzyć wiele drzwi. Nie ma przy tym miejsca na treści opracowywane czysto pod wyszukiwarki. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że dobry, wartościowy tekst sam obroni się przed algorytmami. Dziś to odbiorca, jego zaangażowanie i to, co może zyskać dzięki lekturze, są kluczem do sukcesu. SEO natomiast jest jedynie wartościowym dodatkiem, którym warto umiejętnie przyprawić treści.

Spoglądając na rok 2022 w kontekście contentu w  e-commerce z dużym zaciekawieniem przyglądam się rozwojowi wyszukiwania głosowego. Obecnie Google nie waloryzuje komend dyktowanych wyszukiwarce, traktując je tak samo jak te wpisywane bezpośrednio z klawiatury komputera czy smartfona. Czy to się zmieni? Jeśli tak, być może wprowadzi to małą rewolucję w content marketingu, ponieważ język pisany zasadniczo różni się od mówionego. Ponadto z uwagi na ogromną konkurencję na rynku, na popularności jeszcze bardziej mogą zyskać marketplace'y. W Google zwyczajnie robi się za ciasno i wypromowanie strony pod głównymi frazami staje się nieopłacalne. Marketplace'y natomiast to dobry sposób na dotarcie do szerokiego grona klientów.”


Gabriel Besta – Founder & CEO at Medializer.pl

„Rozwój e-commerce jest i będzie bardzo dynamiczny. Pewien wkład ma w tym pandemia. Nie sądzę jednak, by była ona bezpośrednim katalizatorem zmian. Raczej kryzys przyspieszył to, co nieuniknione. Prognozy wskazują, że w ciągu najbliższych trzech trzech lat wartość sprzedaży online dosięgnie do poziomu połowy całkowitej wartości handlu detalicznego. To ogromna szansa dla e-commerce. To również wyzwanie. Społeczeństwo staje się bogatsze i bardziej wymagające. Klienci chcą kupować produkty coraz wyższej jakości, coraz szybciej i coraz łatwiej. Do tego konkurencja na rynku jest i będzie ogromna, a sukces osiągną marki, które będą mogły dać z siebie coś więcej. To doskonała szansa dla systemów dedykowanych, w których e-sklepy mogą zostać dostosowane do indywidualnych oczekiwań sprzedawców i kupujących.

Sprzedaż w Internecie to bez wątpienia rynek dla drobnych i średnich sprzedawców. Mniejsze sklepy w sieci mogą osiągnąć o wiele lepsze wyniki niż przy sprzedaży stacjonarnej. Ponoszą niższe koszty niż przy sprzedaży stacjonarnej, bronią się przed brakami kadrowymi, mogą docierać do szerszego grona odbiorców i są dostępne dłużej. Istotnym elementem rozwoju sprzedaży jest content. Sklep internetowy tuż po uruchomieniu nie przynosi zysków z samego faktu działania. Potrzebne są dobre grafiki i teksty. Wielu właścicieli firm z branży e-handlu cały czas nie docenia potencjału contentu. Rozwój sklepów i poszczególnych struktur związanych ze sprzedażą też jest mocno zaniedbywany, przez co trudno nie tylko w wzrosty sprzedaży, ale nawet utrzymanie jej na stałym poziomie.

W przyszłości z pewnością będziemy musieli nieco zrewidować spojrzenie na klienta. Rynek otwiera się na coraz starszych użytkowników, którzy przestają „bać się Internetu”, jednak mają też szczególne potrzeby i oczekiwania, o które warto zadbać. Większy nacisk należy położyć na sprzedaż mobilną. Już teraz użytkownicy smartfonów stanowią potężną grupę, która kupuje w Internecie. A ich liczba stale rośnie. Patrząc na Zachód – obecnie w Anglii za pośrednictwem smartfonów i tabletów dokonywane są aż 3 z czterech zakupów w sieci. Dlatego trzeba kłaść ogromny nacisk na dostosowanie sklepów, rozwiązań i strategii promocyjnych do potrzeb użytkowników mobilnych. Jeszcze większym priorytetem staną się szybkie dostawy, bezproblemowe zwroty i płatności odroczone. Sklepy będą też musiały korzystać ze zróżnicowanych ścieżek dotarcia do klientów – Google Ads i Facebook Ads to za mało.

Jak będzie wyglądało e-commerce w 2022? Trudno pokusić się o twarde przewidywania, zwłaszcza w skali roku w przyszłość. Koniunktura zmienia się bardzo dynamicznie i do końca nie wiemy, co przyniesie najbliższe kilka miesięcy. Nie należy twardo przywiązywać się do planów i celów. Elastyczne podejście do sprzedaży, nakierowanej na aktualną sytuację na rynku i bieżące potrzeby użytkowników, z pewnością zaprocentuje.”

 

Jeszcze raz dziękujemy za wypowiedzi wszystkim, którzy zechcieli mieć swój istotny wkład w powstanie tego artykułu. Mamy nadzieję, że zawarte w nim ułatwią podejmowanie dobrych decyzji biznesowych. A o tym, co rzeczywiście wydarzy się w 2022 r. z pewnością będziemy na bieżąco informować na naszym blogu. Bądźcie z nami!